HISTORIA
SZKOŁY PODSTAWOWEJ
W
RDZAWCE
Na podstawie Kroniki
Szkolnej
1909 – 1952
Projekt uczniów
gimnazjum pod kierunkiem Bożeny Sadkowskiej
W projekcie
uczestniczyli:
I część – Paulina
Żaczek, Maria Jurzec, Michał Rapacz, Damian Magiera, Marcin Świder,
Tomasz Wójciak
II część – Dorota
Zając, Gabriela Główka, Aleksandra Kościelniak, Weronika Haza,
Alicja Czyszczoń, Natalia Chudy.
WSTĘP
Rządki
równych liter pokrywają pożółkłe karty papieru. Wszystko
przeleżało gdzieś na archiwalnych półkach dopóki na ślad jej
istnienia nie natrafiłam przypadkiem. Przeszukując internet
natrafiłam na zbiór archiwum w Spytkowicach koło Zatora.
Początkowo nikt nie miał pojęcia o istnieniu dokumentu, który
opisywał losy rdzawiańskiej podstawówki na przełomie lat 1909 –
1952. Okazało się, że w Spytkowicach koło Zatora są dawne
kroniki szkolne. Trzeba tylko tam pojechać. Poszukiwania przyniosły
rezultat i można było przystąpić do mozolnego odczytywania
kilkudziesięciu stron zapisanych przez nauczycieli uczących przed
niemal stu laty. Pismo choć zwykle staranne, miejscami było
niewyraźne, jednak z pomocą uczniów gimnazjum udało się wszystko
przeczytać i przepisać. Nie lada wyzwaniem było odszyfrowanie
pisma ówczesnych nauczycieli oraz znaczenie niektórych wyrazów.
Jednak wspólnie z uczniami gimnazjum udało się odczytać ten tekst
i oddać uczucia tamtejszych ludzi tak, abyście i wy mogli wczuć
się w klimat tamtych czasów.
Niektórzy
,,młodzi’’ ludzie twierdzą, że spisane w kronice dzieje to już
przeszłość i nie ma potrzeby czytania tego dokumentu. I tutaj tkwi
błąd! Te artykuły są ciekawsze niż niejedna książka science –
fiction! Bo to, co jest tam napisane, to prawda! Szczera prawda!
Niektóre wydarzenia tam opisane są niezwykle fascynujące i
niewiarygodne… Czytanie tego, to istna podróż w czasie. Wojna.
Mam nadzieję, że nasze pokolenie na własnej skórze nie przekona
się, jak przebiega, ale dzięki tej kronice, możemy poznać jej
tajemnice…
Wojna.
Ona dotknęła nawet naszą, z pozoru cichą i spokojną wieś. Czy
możesz sobie wyobrazić, że twój sąsiad czy ktoś z rodziny był
katowany czy został powieszony lub zastrzelony przez hitlerowców?
Jak to opisać? To trzeba poczuć. Wyobrazić to sobie.
Dzieci
w tamtych czasach musiały szybko dorastać… W wieku 14 – 15lat
musiały stawać się głową rodziny, bo ojcowie, bracia, mężowie
zmuszeni byli wstąpić do wojska. Nikt nie zastanawiał się nad
tym, kto zaopiekuje się domem. Kto wyżywi rodzinę ? No kto ?
Dzieci…
Cieszmy
się, że żyjemy w wolnych czasach. Nie zdajemy sobie sprawy z tego,
jakie to jest cenne, czy potrzeba stracić wolność, aby odczuć ból
i docenić to, co możemy stracić? Zaledwie wiek temu, tak wyglądało
życie w Rdzawce. Zobaczmy jak bardzo się zmieniło przez to
stulecie. Przecież to wcale nie było tak dawno… Nasze babcie czy
dziadkowie jeszcze mają w pamięci obraz tamtych lat. Dlatego,
abyście mogli poznać tajemnice tamtych dni, zamieściliśmy wywiady
z takimi osobami. I na koniec pamiętajmy... Wojna nigdy nie jest
dobrym rozwiązaniem problemów. Nie możemy dopuścić do kolejnej
tragedii, bo jak powiedział Einstein : ,, Nie wiem na co będzie
trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi. ‘’
B.S.
CZĘŚĆ
I
Stanisława
Piwowarczyk pierwsza nauczycielka szkoły w Rdzawce zapoczątkowała
kronikę szkolną w 1909r. Do tej pory dzieci uczył chłop z
Rdzawki. Uczył on wszystkie dzieci niezależnie od wieku. Jako
wynagrodzenie dostawał od gminy 40 zł.
Od
1 września 1909 powstała jednoklasowa szkoła. Stanisława
Piwowarczyk uczyła tylko rok.
Anna
Czaderska była nauczycielką do 22 grudnia 1911r. W 1911 roku Rada
Szkoły ustaliła przebudowę szkoły.
Pierwszego
lutego 1912r. pracę rozpoczął Juliusz Lubelski już trzy tygodnie
później nauczycielem został Franciszek Świebocki. Pierwszego
listopada 1912 roku otwarto nowy budynek szkolny.
Z
powodu dużej ilości dzieci Rada Szkolna przydzieliła drugiego
nauczyciela Jana Daszwilskiego przeniesionego po dwóch miesiącach
do szkoły jednoklasowej w Sromowcach Niżnych.
Pierwszego
kwietnia 1913 roku powrócił do szkoły Juliusz Lubelski.
17
lipca 1913r. Nawiedziła tutejszą wieś straszna powódź
niepamiętna od kilkudziesięciu lat. Woda pozrywała wszystkie
mosty, zniszczyła drogi a nadbrzeżne pola zamuliła wraz z plonami
tak, że nie nadają się obecnie pod uprawę. Jest to klęska
elementarna, która wyrządziła szkodę na kilkadziesiąt tysięcy
koron i upłynie wiele wiosen nim wieś powróci do stanu
pierwotnego. Tak pisał na stronach kroniki Juliusz Lubelski.
Pierwszym
nauczycielem, który na dłużej zagościł w Rdzawce była Maria
Hajnosówna.
Pracowała
w Rdzawce 9 lat. W tym czasie wyszła za mąż i zmieniła nazwisko
na Chwalibóg.
Karty
tej kroniki zapisała pięknym kaligraficznym pismem. Opisywała nie
tylko dzieje szkoły ale też wsi, Europy i świata okresu I wojny
światowej. Jej tekst przytaczam w całości.
Kronika
szkolna od roku 1913
Pracę w szkole w Rdzawce rozpoczęłam z dniem odejścia pana
Franciszka. Rada Szkolna krajowa zadecydowała, iż mam wystarczająco
dużo doświadczenia do pracy z tutejszymi wiejskimi dziećmi i
dekretem Rady Szkolnej Krajowej pracuję tutaj jako stała
nauczycielka.
Rok szkolny 1913/14 był przeciętnym, gdyż nie wydarzyły się w
tutejszej wsi żadne, godne zainteresowania zdarzenia, dlatego też
nie zakłócił biegu nauki szkolnej. Jednak w czasie wakacji z
przyczyn politycznych zamordowano z zimną krwią następcę tronu,
pana Franciszka Ferdynanda i jego ukochaną małżonkę – Zofię.
Zabójstwo bardzo skomplikowało sytuację polityczną monarchii
Austrio-węgierskiej. Wpłynęło też na sytuację w krajach całej
Europy. Austrio-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii, a to z kolei
spowodowało, że Austrio-Węgrom wojnę wypowiedziała również
Rosja. Rosja, za wszelką cenę nie chciała dopuścić, aby Austria
zwiększyły swe wpływy na Bałkanach i w ten sposób, w ślad za
Rosją poszły inne europejskie państwa, jak Niemcy, Belgia czy
Anglia, Francja, Bułgaria, Włochy, Czarnogóra i nawet Turcja.
Kraje te wznieciły strach w duszach zwyczajnych ludzi. W wir walki
włączyły się także ludy innych części świata. Pociągnęło
to katastrofalne skutki na mieszkańców monarchii. Musieli oni
umierać za wrogie państwa. Oddać życie, za niepotrzebną walkę,
którą można byłoby uniknąć. Ale najgorsze jest to, że wygrana
nie dawała nam żadnych korzyści. Ludzie na darmo oddawali swoje
życie. Ale niestety byli do tego zmuszani. Ale.. W tym czasie Polacy
z krwi i kości wierzyli, że ten czas działa na ich korzyść.
Takie szczęście w nieszczęściu. Polacy chcieli zaznaczyć, że
ich 30 milionowy naród nadal istnieje i nadal dąży do odzyskania
upragnionej wolności. W ich sercach nadal wrzała nadzieja.
Nadzieja, że będą wolni i bezpieczni i nikt im tego nie zabierze..
Dzięki N. Kom. Polska odżywa kolejną dawką nadziei i powstaje
myśl tworzenia polskich legionów, które wyzwałyby do walki
państwa centralne i stawiły czoło najgroźniejszemu wrogowi i
bezlitosnemu zabójcy – Moskwie.
Marzenia
to tylko zalążek, marzenia trzeba przekształcać w czyny..
Marzenia te sprawiły, że coraz więcej ochotników i kochających
synów narodu polskiego zasila szeregi, którymi rządzi Piłsudski.
Jednak wzniosłe czyny i szlachetne dążenia narodu naszego by
wywalczyć dla siebie przy pomocy państw centralnych wolną,
zjednoczoną i niepodległą ojczyznę zawiodły. Mimo manifestu
wydanego przez Austrię i Prusy, który zapowiadał stworzenie
państwa polskiego, którego jednak granic ani ustroju wewnętrznego
naród nie poznał.
Zatem
rok szkolny 1914/15 pod wpływem tych strasznych zdarzeń był
świadkiem zmagań się sił militarnych prawie wszystkich państw
Europy. Dlatego nie dziwię się wcale, że nauczanie młodego
pokolenia nie tylko w miastach, ale i wsiach doznało szczególnego
uszczerbku. Wszystko to za sprawą zdarzeń bezpośrednio powiązanych
z wojną. Inwazja rosyjska sięgała nawet do najbliższego nam
powiatu limanowskiego , a nawet do takich miejscowości jak
Krościenko czy Ochotnicę z powiatu nowotarskiego. Nalot ten
spowodował ewakuację linii bojowych miast i miasteczek, lecz
również wsi usuwając władze i urzędników państwowych,
instytucje krajowe i państwowe. Duży wpływ wywarło to także na
szkoły wiejskie. Nauczycieli ciągle brakowało, duża ilość
wyemigrowała, pozostawiając dalsze zdarzenia na łaskę Bożą.
Tutaj, w Rdzawce, gdzie okolica szczególnie była narażona na
nieprzyjacielską interwencję, kierowniczka szkoły nie opuściła
swoich podopiecznych i wśród armatnich huków nauczała dalej
gromadkę uczęszczających do szkoły i chcących zdobyć wiedzę
dzieci. Z początku przypuszczano, że wojna potrwa ok. 6 – 8
miesięcy. Jednak ta nadal się przeciąga.. Nawet po ukończeniu
pierwszego półrocza szkolnego. Niektórzy już stracili wszelkie
nadziej, że z końcem 1914/15 jej koniec mógł w ogóle nastąpić
!
W
wiosnę tegoż roku, nadal powołuje się zdolnych do broni ludzi ze
wsi. Zabiera ona dzieciom ojców, żonom mężów, siostrom braci…
A kto będzie pracował na roli ? Kobiety są zdane na same siebie i
dzieci, które przecież powinny się uczyć. Szkoła w takiej
sytuacji ma utrudnione zadanie, gdyż powinna pomagać ludziom
zwalniając częściowo z obowiązku nauki dzieci, by mogły pomagać
w domu. Władze tak obarczyły nauczycieli świadczeniami wojskowymi,
że nauczyciel czy nauczycielka chcąc je wykonać powinni zapomnieć
o swoim zawodzie, a musiałby wykonywać czynności narzucone przez
władzę np.: zbierać różne szmaty i zużyte żelazo i blachy oraz
różnych liści na herbatę dla wojska ! Tak dzieje się aż do
1914/15 i pozostaje nadal. Życie staje się coraz trudniejsze.
Rok
szkolny 1915/16 pozostaje dalej pod wpływem wypadków wojennych, a
zatem wśród dalszych, coraz to trudniejszych warunków bytu. Klęski
moralne jak i fizyczne spędzają ludziom sen z powiek. Ludzie,
zwłaszcza ze wsi są pozbawieni bliskich, jak i środków
niezbędnych do życia. Najbardziej pokrzywdzoną warstwą
społeczeństwa jest klasa nauczycielstwa ludowego. Wszystkie inne
zawody od najnędzniejszego wyrobnika dziennego czy też
najmizerniejszego rękodzielnika często dochodzą do dobrobytu.
Urzędnicy jednak w ostatnich czasach dostali potrojone pensje, mają
też dodatki wojenne i mogą żyć w luksusach. Nauczyciele muszą
zniżać się do tego poziomu, by żebraniną wśród wiejskiej
ludności utrzymywać się przy życiu. Zarobki przeciętnego
nauczyciela wynoszą 82 korony, a bochenek chleba kosztuje 13 k. 50 h
– 1 l. mleka 3k. Litr masła 50K – tak samo 1 kg słoniny,
korzec żyta 800 k. – nie wspominając już o trzewikach ( butach )
które kosztowały bagatela 300 k – 400 k, a bielizna 24 k. wzwyż
!!! Czasy te zatem bardzo dały ludziom się we znaki, a najbardziej
klasie nauczycielskiej, o której władze już kompletnie zapomniały
!!! A od której rząd wymaga współpracy w dalszym prowadzeniu
wojny i nie dając za to, żadnego wynagrodzenia !! To według mnie
chamstwo i draństwo. Na takie zachowanie nie ma żadnego
usprawiedliwienia ! Nie usprawiedliwi go także zdradziecki i podły
rząd ! On chyba chce nas poniżyć taką ofertą ! Za grosz szacunku
! Jak w ogóle nauczycielstwo może szanować takie władze ? Moim
zdaniem jest to karygodne zachowanie jak na rządzących .
Ta
główna podstawa cywilizacji – nauczyciele, którzy z nadzieją
jednak pracują i wypełniają swe obowiązki chcą, aby zabłysnęła
ta jutrzenka lepszej, a nie gorszej doli !
Nasza
wioska nie będąc zagrożoną na żadne klęski i cierpienia ze
strony nieprzyjaciela prócz powołań do wojska prowadziła żywot
wioski zacisznej , spokojnej a nie doznając żadnych klęsk
elementarnych , ogół mieszkańców przy pobieranym zasiłku
wojskowym i amerykańskim doszedł do znacznego dobrobytu. Lud ten
dla którego dobra z pełnym poświęceniem pracowałam zgotował mi
prawdziwą przyjemność z końcem roku szkolnego. Piętnastego
czerwca 19115r. W dniu moich zaślubin każdy dom zaoferował swoje
usługi i spieszył z darami jakie posiadał. Życzliwość Rdzawian
żywo mnie obeszła i postanowiłam odwdzięczyć się dalszą
gorliwą pracą około podniesienia i uszlachetnienia serc tego ludu
jako przyszłej podwaliny naszej zmartwychwstającej ojczyzny.
Rok
szkolny 1915/16 oraz 1916/17 były bardzo ciężkie , jeśli chodzi o
prowadzenie szkoły. Coraz więcej dzieci nie chodzi do niej. Powodem
tego jest fakt, iż dzieci nadal muszą pomagać rodzicom na roli. W
niektórych miejscowościach z tego powodu nawet zamykano szkoły
podczas np. podczas żniw ! Szczególnie w porach jesiennych i
wiosennych. Ferie świąteczne w tym czasie trwały aż 3 miesiące !
Jeśli chodzi o wojnę, to bliżej zwycięstwa były państwa
centralne. Polacy pomagali państwom centralnym, bo wierzyli, że
dzięki temu mogą w przyszłości odbudować swój kraj. Jednak te
podstawy naszej wolności były bardzo kruche. Nadzieja chwilowo
zgasła, gdy Prusy i Austria wykorzystują naszą pomoc, mieszali
polskich ,,wojowników’’ z wrogimi nam wojskami. W ten sposób
unicestwiła nasze plany i marzenia.. Polacy wcale nie musieli długo
czekać na to, by Austria i Niemcy okazali sympatię. Po podpisaniu
pokoju Brzeskiego, podzielono polskie ziemie na 45 kawałków.
Ukraina otrzymała wtedy Podlasie i Chełmszczyznę w zamian za zboże
oraz bydło. Galicja była bardzo osłabiona w tym czasie, aż po
same granice. Musiała wykarmić wielu Niemców i dlatego brakowało
tam żywności.. W takich ciężkich warunkach prowadzenie szkoły
było wręcz niemożliwe ! Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest
bowiem to, że do tej walki wkroczył nowy, bardziej groźny wróg.
Głód. Głód oraz jego odwieczna towarzyszka – zaraza.
W
roku 1917/18 przez nasze tereny przepłynęła fala najróżniejszych
chorób… Epidemie wybuchały coraz częściej! Ludność chorowała
najczęściej na tyfus, czerwonkę czy tzw. ‘’nowomodną
hiszpankę ‘’ – odmianę grypy, przez którą dzieci nie
uczęszczały na zajęcia lekcyjne. Tak działo się aż to końca
roku szkolnego. W roku 1918/19 wcale nie było lepiej. Wśród
Rdzawian, a zwłaszcza młodzieży panowała powszechna żałoba, z
powodu wielkiej ilości zgonów powodowanych tymi chorobami. Wojna
wyniszczyła wiele, a zaraza dokończyła dzieła. W roku tym
koalicja zwyciężyła nad potęgą państw centralnych.
W
sercu Europy kwitnie wolno, ale jednak - nowy zjednoczony naród.
Biały, polski orzeł rozpościera skrzydła i wzlatuje w powietrze.
Krąży on nad naszymi ziemiami i budzi wszystko do życia. Wraca on
do swego gniazda w Warszawie. Niesprawiedliwe rządy Austrii i Prus
przeminęły z wiatrem uwalniając lud z niewoli. Czy to początek
Nowej Polski ? Czas pokaże…
17
listopada 1921r. Po 9 latach pracy odeszła Maria Chwalibogowa.
Zastąpiła ją Zofia Polakówna a od maja 1922 roku dołączył
Artur Lorek.
W
kronice szkoły pisze: „ Dnia 1 V 1922 zostałem przyjęty do pracy
w tutejszej szkole. Obecnie jestem tymczasowym nauczycielem
kierującym jednoklasową szkołą w Rdzawce. Uczy też pani Zofia
Polakówna. Niestety brakuje nam drugiego lokalu, w którym można
byłoby prowadzić lekcje, a wynajęcie takiej sali jest wręcz
niemożliwe ! Jednak do czasu. Dnia 7 V 1922 Rada Gminna nakazała
przybudować kolejną klasę. Budowa ta rozpocznie się dopiero w
1923 r. Na razie jednak uczymy w jednej klasie. Pan Lorek, ( czyli w
tym wypadku ja) uczę III i IV grupę, natomiast pani Zofia naucza I
i II . Ilość dzieci, które uczęszczają na zajęcia wynosi
powyżej 80. Ale ostatnimi czasy frekwencja jest słaba, gdyż dzieci
muszą pracować na gospodarstwach, w domach. Rodzice często proszą
o tymczasowe zwolnienie pociech z obowiązku nauki. Budynek oraz sala
szkolna, jak i mieszkania dla nauczycieli są bardzo zaniedbane.
Jednak lepsze to niż nic.. Ogród był również zarośnięty, i
zacząłem go uprawiać.
W
sierpniu 1922 w naszej gminie wybuchła wielka epidemia niosąca
wiele ofiar. Trwała niespełna 3 miesiące. Jeśli chodzi o dzieci,
to z naszej szkoły zmarło czworo.”
W
roku szkolnym 1923/24 brakowało nauczyciela tak że nastąpiły duże
braki. Od 11 grudnia decyzją Rady Gminy nauczał dzieci w tutejszej
szkole chłop z Rdzawki Franciszek Miśkowiec.
Od
1924 - do 1927 kronikę prowadzi Jan Danielski.
Pisze
on: „Na moją prośbę zostałem przeniesiony przez kuratorium do
pracy w jednoklasowej szkole, w Rdzawce. Miałem opiekować się
tutejszą szkołą od 1. I. 1924 do 1. XII. 1924 . Wówczas do szkoły
zapisało się 57 chłopców oraz 65 dziewczyn. Ogółem 122 dzieci.
Mój poprzednik zaznaczył, że od 1 IX 1923 do 6 XII. 1924 nie było
nauki i jestem skłonny przyznać mu rację, iż odbiło się to
fatalnie na dzieciach, ale i samym budynku szkolnym. Sama ruina !
Ogrodzenie leżało na ziemi, mury były bardzo odrapane, brakowało
szyb w oknach. Sam widok był krzywdzący dla oka. Jeszcze rok, a
byłyby tam zagnieździły się sowy czy inne ptaszyska. Nie dziwię
się wcale, że ten widok odstraszał innych nauczycieli. Nawet jedna
z nauczycielek wolała zrzec się swojej posady tutaj niż pracować!
To bardzo przykre, że właśnie chłop ze wsi musiał nauczać. Moim
zdaniem należą się gminie szacunek za to, iż zrozumiała to, że
dzieci muszą się uczyć.
Tutejsza
ludność jest bardzo życzliwa. Dzieci chętnie przychodzą do
szkoły. Dnia 12. XII. 1924 r. , na mocy orzeczenia kuratorium szkoła
w Rdzawce została przebudowana na szkołę 3-klasową. Gmina
pochwala rozbudowę szkoły i przeznaczyła 1000 zł. na potrzeby
tejże instytucji. Rok szkolny 1924/25 zakończył się 27. VI. 1925.
Niestety przez tak długą przerwę nie udało się jeszcze uzupełnić
materiału. Mam jednak nadzieję, że uda mi się to dopiero w
przyszłym roku.
Rok
szkolny 1925/26 rozpoczął się dnia 1 IX 1925 r. Dzieci zapisało
się bardzo dużo, dlatego kuratorium przydzieliło mi do pomocy
panią Marię. Pracę zaczęła ona dnia 11. IX. 1925 r. Miejsca było
mało, dlatego byliśmy zmuszeni wynająć kolejną salę. Z pomocą
przyszedł nam pan Tomasz Czyszczoń, który pozwolił nam prowadzić
zajęcia w jednym z jego pustych budynków. Budynek ten był stary, a
pokój bardzo niski. Nie odpowiadał naszym standardom. Ale nie
mogłem narzekać. We wsi nie ma żadnego budynku, który nadawałby
się na klasę. Trzeba było cieszyć się z tego co się ma. Ale ten
problem pozostanie, gdyż co roku do szkoły przybywa coraz to więcej
dzieci.
Pod
koniec września w Rdzawce wybuchła epidemia odry. Chorowała prawie
cała wieś. Zaraza coraz szybciej się rozprzestrzeniała. Również
bardzo dużo dzieci zachorowało i zarząd szkoły zmuszony był
zamknąć szkołę na 2 tygodnie. Władzom się to nie spodobało i
nakazały jednak kontynuować naukę. Przez cały październik
chorowały nie tylko dzieci, ale także o kilka lat starsza młodzież
i starsze osoby.
W
takim stanie nie dało się prowadzić lekcji i to znowu fatalnie
wpłynęło na poszkodowane dzieci. Dnia 13 października kuratorium
mianowało mnie kierownikiem 2-klasowej szkoły w Rdzawce.
Rok
szkolny 1926/27 rozpoczął się 6 IX. Zapisało się
69 chłopców i 67 dziewczynek. Razem 136 dzieci. Natomiast rok
1927/28 rozpoczął się 1 IX. Dzieci zapisanych: 132
I
rok nauki – 35 dzieci
II
rok nauki – 32 dzieci
III
rok nauki – 21 dzieci
IV
rok nauki – 25 dzieci
V
rok nauki – 10 dzieci
VI
rok nauki – 9 dzieci
Roczniki
IV, V i VI uczą się w małej i ciasnej klasie. To duży problem.
Trudno mi jest prowadzić lekcje w takim stanie, dlatego zwróciłem
się z prośbą do rady szkolnej, która przydzieliła mi do pomocy
kolejnego nauczyciela, ale w zamian za to gmina wynajmie kolejny
budynek, na co gmina się nie zgodziła, bo koszt tego jest zbyt
duży. Jednak postanowiła rozpocząć budowę nowych klas. Niestety
kuratorium zadecydowało, że zostanę przeniesiony do 3-klasowej
szkoły w Przysiecznej. Pracę zaczynam tam od dnia 1 VIII 1928 r.”
Kolejne
lata to znów ciągłe zmiany nauczycieli. Maria Jachnina po odejściu
Jana Danielskiego została kierownikiem szkoły. Do pomocy
przydzielono jej Walerię Krystywiakównę. Jednak zadecydowano po
tygodniu przenieść panią Walerię, w zamian przydzielono do pracy
panią Emilię Gazdównę. Jest problem z salą, w której ma odbywać
się nauka. Z dużego pokoju, mieszkania kierownika Maria zrobiła
klasę. Pokój ten jest ładny, duży, przestronny i wysoki, więc
idealnie się nadaje. Jednak i tak w końcu trzeba rozbudować
szkołę. Jest za mało miejsca! Gmina nie może na razie nic z tym
zrobić. Nie ma odpowiednich funduszy. Można byłoby przecież
sprzedać gminny las, ale nie otrzymano na to pozwolenia. Gmina musi
stanąć na wysokości zadania. Jeden nauczyciel nie da sobie rady z
137 dziećmi w jednym pomieszczeniu. Cała praca pójdzie na
marne…pisze Maria Jachnina.
Kolejny
rok to znów zmiana nauczyciela
Eugenia
Łazarska 1 IX 1930 r. została oficjalnie kierowniczką
szkoły w Rdzawce. Przez 3 tygodnie pracowała sama. Starsze dzieci
miały lekcję co drugi dzień i to wpływało na ich niekorzyść.
Dopiero 22 IX 1930 r. przydzielono do pomocy panią Czesławę
Czaplińską, która po sześciu tygodniach została przeniesiona, a
jej miejsce zajął pan Paweł Rybak. Sali nadal nie było i lekcje
odbywały się w pokoju kierownika. 131 dzieci uczęszcza do szkoły
i nie można uczyć w jednej sali.
Po
zwolnieniu się z pracy pani Łazarskiej, od dnia 15 IV 1931 r.
pracuje w tutejszej szkole Julia Sycówna. Niestety zwolniła się
również pani Chalka, ale w zamian przybyła pani Janecka. Ciąg
nauki w tym roku został mimowolnie zakłócony, a to przez ciągłe
i nagłe zmiany nauczycieli. Najwięcej ucierpiał oddział I. Mimo
ciężkiej i mozolnej pracy dzieci jak i urządzenia szkolne
pozostawiają wiele do życzenia. Niespodziewanie obydwie
nauczycielki dostały wypowiedzenie pracy, a szkoła nadal czeka na
nowego opiekuna.
Szkoła
pozostawała bez nauczyciela przez 4 miesiące! Dopiero dnia 25. X.
1931 r. została przyjęta do pracy Maria Rapacka.
Kiedy
przyjechałam obejrzeć moje nowe miejsce pracy wcale nie byłam
rozczarowana pisze nowa nauczycielka. „Było tak jak się tego
spodziewałam. Szyby były powybijane – nic dziwnego. Dorabianym
kluczem dopiero po wielu zmaganiach zamknęłam drzwi od przedsionka
do mieszkania, a reszta była otwarta albo przymykała się na
klamkę. W płocie brakowało 20 desek. To był koszmar.. Ale mogło
być gorzej. Dobrze, że wspierała mnie moja koleżanka, pani Maria
Gebelówna, która bezinteresownie obiecała, że pomoże przy
tutejszej szkole. Październik był mroźny. Na miejsce dotarłyśmy
zmarznięte do szpiku kości. Nie czekałyśmy długo na naczelnika
gminy, jednak na przewodniczącego G.S.M. musiałyśmy poświęcić
trochę czasu. Przybył dopiero po trzech godzinach! Trochę,
zażartowałam, że Rdzawka przypomina obszarem Warszawę, skoro po
tak długim czasie przybył. Nauczanie rozpoczęłyśmy po dniu
Wszystkich Świętych. Uczę teraz w pomieszczeniu kierownika, a
pani Maria Gebelówna w szkolnej sali. Dzieci mają ogromne
zaległości w nauce! Bardzo szybko zapominają nabyte wcześniej
wiadomości i często opuszczają lekcje. Jednak nie wolno się
poddawać. Trzeba mieć nadzieję… Ciężka praca przynosi skutki.
Czy i tak będzie tym razem ?”
Kolejnym
nauczycielem został Władysław Sioło. Pracował w zawodzie już
wiele lat. Jego zapisy w kronice są bardzo dokładne. Przedstawił
plan obwodu szkolnego, szkoły i ogrodu szkolnego. Opisał Rdzawkę,
mieszkańców i uczniów. Był społecznikiem, został prezesem
Ochotniczej Straży Pożarnej, wystawiał sztuki teatralne dla
mieszkańców. W 1934 roku przeniesiono go na emeryturę na którą
przeszedł bardzo rozgoryczony. Choć pracował tylko 2 lata to jego
zapisy w kronice szkoły przedstawiam w całości. W kronice
umieszczone są również plany ogrodu szkolnego wraz z budynkami,
plan wsi wraz z sąsiednimi miejscowościami.
„Plan
ogrodu szkolnego
w roku 1932 : budynek szkolny: 188.5834 m2
; ustępy i drewutnie : 21.6840 m2;
podwórze : 4a 73.636370 m2 ; ogród : 15a
40.8456 m2
Wieś
Rdzawka leży na roztokach, wyżłobionych na północnych
zboczach pasm Gorców. Położona jest ok. 20odługości
wschodniej od Greenwich i pod 9o30’40’’ szerokości
północnej. Ciągnie się na przestrzeni 35 po obu brzegach potoki
Rdzawki są równoległe do autostrady Kraków – Zakopane. Potok
Rdzawki łączy się w Ponicach z węższym potokiem – Poniczanką,
która wpada w Rabce do Raby. Górna połowa wsi leży na północnym
stoku Obidowej, a dolna połowa sąsiaduje od północy i wschodu z
Ponicami. Wzdłuż wsi przebiega droga, która jest w bardzo złym
stanie, wręcz kiepskim. Łączy się ona na wierzchołku Obidowej z
autostradą Kraków – Zakopane. Jadąc nią na północ można
dojechać przez Ponice do Rabki i Chabówki. Droga ta nadaje się do
kompletnej naprawy. Dotychczasowo naprawiono zaledwie 300 m. Osiedla
w Rdzawce składają się z od 1 do 10 domów. W takich grupkach leżą
przeważnie na stokach i szczytach wzgórz okalających tę wieś.
Osiedla te są od siebie znacząco oddalone. Na granicy Ponic i
Rdzawki stoi tartak i młyn wodny i motorowy z elektrycznym
oświetleniem. Szkoła natomiast znajduje się tak jakby bliżej
środka wsi przy drodze nad potokiem. Na północ szkoły jest
murowana kaplica, w której to ksiądz uczący religii w tutejszej
szkole często odprawia Msze Święte i nabożeństwa. Domy tutaj są
bardzo podobne to tych w Zakopanem . Są one wykonane w takim właśnie
stylu zakopiańskim. Są drewniane. Te nowsze mieszkania mają
bardziej obszerne pokoje, a te starsze, bardzo wąskie i ciasne.
Pokoje w tych starszych domach są zazwyczaj niskie i nieobielone. W
niektórych częściach wsi są także chatki bez kominów ! Już nie
wspominając o higienie, która daje wiele do życzenia..
Tutejsi
rolnicy są ciemni, zacofani cywilizacyjnie, ale zdarzają się
wyjątki. Są oni bardzo uparci. W tutejszej miejscowości ziemia
jest mało urodzajna i wydaje skąpe plony. Przeważnie uprawia się
tutaj zboże takie jak: żyto, owies czy jęczmień. Z roślin
okopowych są to karpiele, buraki a najwięcej oczywiście
ziemniaków! Bo to one są głównym pożywieniem Rdzawian. Chleb
piecze się tutaj z mąki jęczmiennej, czasami zmieszanej z żytnią
albo placki owsiane. Tylko bogacze mogą sobie pozwolić na taki
luksus jak chleb pieczony z czystej mąki żytniej czy pszennej.
Gotowy chleb można zakupić w sklepiku pana Józefa Mlekodaja,
któremu dowozi go co tydzień piekarz z Rabki. Ludzie jednak kupują
go przeważnie na jarmarkach w Rabce, Nowym Targu, Jordanowie czy w
Mszanie Dolnej. Ale większa część ludności pracuje w domu.
Zwłaszcza kobiety, szyją z góralskiego sukna pantofle. Rdzawianie
nazywają je ,,kapcami’’ . Mają one podeszwę ze skóry. Ale
umieją także zrobić kierpce, które latem świetnie się sprzedają
w Rabce, czy na jarmarkach. Interes idzie bardzo dobrze. Jeśli
chodzi o zwierzęta, to chowa się tutaj konie i bydło rogate, nie
pomijając oczywiście dominanta – owiec. Bacowie latem wypasają
swoje owce na halach Turbacza, oddalonego od Rdzawki o 3 godziny
męczącej wędrówki. Przechowują też wiele krów, a mleko, które
otrzymują sprzedają w Rabce turystom po wysokich cenach. Rdzawianie
mówią gwarą bardzo podobną do gwary prawdziwego Podhala. Jak na
razie to nie zauważyłem, aby mieli oni jakieś swoje odrębne
zwyczaje czy obrzędy. Wesela, pogrzeby, chrzciny są dość banalne
i oblewane alkoholem. Dużo alkoholu. Dlatego bardzo często się
zdarza, że wesela kończą się bójkami. Ale za to tańce tutejsze
są dość oryginalne. Starsi ludzie tańczą tzw. ,, drobionego ‘’
, a młodzież jak młodzież – tańczą oczywiście tańce modne.
Rdzawiańska ludność lubi śpiewać. To bardzo dobrze, ale
najgorsze w tym wszystkim jest to, że większość nie ma dobrego
słuchu, a głosy ich są wrzaskliwe. Ale jeśli chodzi o charakter
to są uczynni, dobrzy, życzliwi w stosunku do samych siebie jak i
nauczycieli. O szkołę dbają, jeśli to możliwe to wspierają ją
pieniędzmi. Jednak dotychczas ja osobiście nie przekonałem się o
tej przychylności do nauczycieli. Naukę w szkole utrudnia sam fakt,
iż jakiś dziwny, niewidzialny sznur nienawiści dzieli mieszkańców
dolnej i górnej części wsi. tzw. ,, Górzan ‘’ i ,, Dolan’’
. Nie odkryłem jeszcze co się za tym kryje, ale to bardzo
podejrzane. A dzieci jak to dzieci – biorą przykład z dorosłych
i tak samo zachowują się w szkole. Na terenie Rdzawki istnieje na
razie jedna instytucja. A jest to mianowicie Ochotnicza Straż
Pożarna, w której to jest 17 członków . Rekrutacja trwa nadal.
Członkami tymi są przeważnie młodzi kawalerowie i starzy, żonaci
gazdowie. Być może powstanie tutaj Katolicki Związek Młodzieży.
Jeśli jednak chodzi o O.S.P. to bardzo powoli się rozwija. A to
dlatego, że antagonistyczna ludność nie chce dążyć do
kompromisu. Ludzie odnoszą się wrogo do siebie. Starzy gazdowie i
ich żony są właśnie wrogo nastawieni do członków O.S.P.
Strażacy proszą mnie o pomoc, a przecież nie mogę im odmówić.
Budzi to wielką nienawiść do mnie. Zwłaszcza Dolan –
najbardziej zawziętych wrogów Ochotniczej Straży Pożarnej. Ale
pomimo to przygotowuję z nimi 2 mini sztuki teatralne na grudzień
1932 r. Razem sporządziliśmy w klasie małą scenę. Tak właśnie
wygląda sytuacja ,, polityczna ‘’ w Rdzawce, po 2 miesiącach
mojego pobytu w tutejszej szkole…
Życie
szkolne : Och ! Dzieci są tutaj bardzo zacofane i mało
rozwinięte umysłowo, po prostu – tępe. Stan nauki jest bardzo
niski. Dzieci z oddziałów IV czy V powinny być raczej na oddziale
II. A to nie dzieje się bez przyczyny. Bardzo dużo nauczycielek,
które tutaj pracowały, niestety z przykrością muszę to napisać
– nie przykładały się zbytnio do pracy. Rdzawka to miejscowość
odcięta od świata. Nigdy nie przyciągała tutaj żadnego
nauczyciela. Moim zdaniem władze nie traktowały na poważnie nauki,
co pokazuje, że przez kilka miesięcy nauczał chłop ze wsi! Ale
opinie są sprzeczne. Różnie to bywa. Do szkoły w Rdzawce potrzeba
nauczyciela, wielkiego optymisty. Każda lekcja to horror. Można się
po prostu załamać psychicznie. Bardzo ciężko tutaj nauczać.
Czasami z trudem sam powstrzymuję się od wybuchów i okazywania
złości. Moi poprzednicy prowadzili lekcje według z góry
przygotowanych materiałów, nawet nie myśleli o tym, by je
utrwalić. I to się teraz odbija na każdym kroku. Powodem takiego
niedorozwoju może być też odżywianie się. Dzieci są chude,
wręcz anemiczne, wątłe, blade, zapracowane i nie mogące się
skupić na nauce. W ostatnich latach w I oddziale było 28
repetentów, a w klasie było 38 dzieci! Obecna nauczycielka nie może
się z tymi dziećmi w ogóle porozumieć. Dlaczego? Bo na ich
poziomie intelektualnym myślą jak cztero czy pięciolatki. Nie da
się tak pracować. Czasami sam myślę, że nie dam rady. Ale jednak
staram się zwyciężyć nad tym i codziennie zmagam się sam ze
sobą. Uczenie tutaj to kara. Tak to odczuwam. Na tym kończę. Mam
jednak nadzieję, że z końcem roku będzie lepiej, i może ta
syzyfowa i ciężka praca zaowocuje, a wtedy będę mógł tutaj
napisać coś bardziej optymistycznego. O ile dotrwam do tego czasu..
Skład
personelu nauczycielskiego : kierownik szkoły – Władysław
Sioło. Nauczycielka etatowa – Pachówna Zofia. Nauczane oddziały:
kierownik Władysław Sioło : IV i V . Pani Zofia Pachówna : I , II
i II
Od
15 XI 1932 zaszły bardzo poważne zmiany w szkole. Wprowadzono ferie
zimowe i podział roku szkolnego nieco się zmienił. Wprowadzono
również nowy program nauczania dla oddziału II i V. Pani Zofia
Pachówna uczyła aż do końca roku szkolnego 1932/33 i do 15 VI
1933. Niestety po tym czasie została przeniesiona do szkoły w
Lipnicy Wielkiej. Ale od 20 VIII 1933 do pracy tutaj zgłosiła się
pani Maria Packówna. Od 21 X 1933 ja nauczałem w budynku szkolnym
oddział II i IV. A pani Maria oddział I oraz III i V w wynajętej
sali u domu pana Antoniego Mlekodaja. Jednak wskutek zarządzenia
inspektoratu szkolnego od 22 X 1933 nastąpiła kolejna zmiana. To ja
teraz uczę w wynajętej sali oddział IV i V .Pani Packówna uczy
oddziały I , II i III w budynku szkolnym. Pani Maria nie może uczyć
gimnastyki i śpiewu, ma na to zaświadczenie lekarskie to ja uczyłem
od 21 VIII 1933 w jej oddziałach śpiewu i gimnastyki, a ona w
zamian uczyła moje oddziały historii aż do 6 XII 1933. Inspektorat
szkolny w sposób biurokratyczny zarządził tak, że obecnie w
oddziałach II i III nauka śpiewu i gimnastyki nie odbywa się.
Chciałbym jeszcze dodać, że do 22 XII 1933, przez pół roku
szkolnego podział godzin nie został zatwierdzony. Frekwencja była
stosunkowo słaba, ale jednak to miało swoje powody: spóźnione
żniwa zboża i ziemniaków, nędza mieszkańców, bardzo wczesna i
ostra zima.
Praca
społeczno-oświatowa pozaszkolna od 1 IX 1932 do 31 I 1933 :
Razem z gronem tutejszych dziewcząt prowadziłem w miesiącach
zimowych, w niedzielę czy święta zajęcia ze śpiewu chóralnego
jednogłosowego. Śpiewaliśmy piosenki różnego rodzaju: świeckie,
patriotyczne, religijne.. Po śpiewach zorganizowałem zajęcia w
świetlicy, w której to śpiewaliśmy, graliśmy w różne gry,
odbywały się tam różnego rodzaju zabawy towarzyskie czy
inscenizacje. W zajęciach tych czynny udział brali również
członkowie O.S.P., którego zostałem prezesem w dniu 2 IV 1933 .
Urządzaliśmy również wspólnymi siłami przedstawienia amatorskie
takie jak : ,, Hanusia Krożańska ‘’ , ,, Ptaszek opętany
‘’ , ,, W opiece Marii ‘’ , ,,Wesele Zosi ‘’ , ,, Dramat
jednej nocy ‘’ , ,,Chłopi arystokraci ‘’ , ,, Ulicznik
warszawski ‘’ , ,,Frustracja pana wójta ‘’ , ,,Wójt
Oprzętek urzęduje ‘’ , ,,Karpaccy górale ‘’ .Natomiast
dzieci przedstawiły takie sztuki: ,, Powrót taty ‘’ , ,,Łakomca
ukazany ‘’ , ,,Jaźń Świętojańska ‘’ , ,,Łokietek w
grotach Ojcowa ‘’ .
W
dniu 12 II 1933 r. szkołę w Rdzawce odwiedził szkolny inspektor,
pan Marjan Sawicki. W owym czasie uczyłem oddziały IV i V, a pani
Pachówna Zofia I, II i III w wynajętej klasie. Po tej wizytacji
zostałem wezwany do lekarza powiatowego, pana Neugebaueza. Chciał
on sprawdzić stan mojego zdrowia. Wydaje mi się, że w ten sposób
postanowiono mnie ,, spławić’’ . Uznano wówczas, że jestem
bardzo niewygodny, bo umiem się bronić i szczerze wierzę w swoje
poglądy. 20 IX 1933r. stawiłem się przed Wojewódzką Komisję
Lekarską, która uznała, że jestem niedysponowany i niezdolny, by
nadal pracować w swoim zawodzie. Wysokość tej niezdolności
określono na aż 75 %! Czułem się pokrzywdzony tak niskim wymiarem
tej ,,niezdolności’’. Wysłałem pismo do kuratorium i dnia 23
XI 1933 r. znowu stawiłem się przed komisją lekarską w Krakowie i
po krótkiej rozmowie z jej przewodniczącym przypisano mi jeszcze 20
% ,, niezdolności ‘’, dlatego też doliczono mi jeszcze 10 lat
pracy w zawodzie nauczyciela i dnia 31 I 1934 przeszedłem na
emeryturę. Nie chcę wymieniać powodów, dzięki którym spławiono
mnie w 28 roku mojej pracy w zawodzie nauczyciela. Kronika szkolna to
nie pamiętnik, więc przechodzę do rzeczy. Jedno tylko dodam.
Zdołano mnie ugiąć, ale nie złamać!
Kiedy
pan Władysław Sioło przeszedł na emeryturę. Inspektor szkolny
przekazał obowiązki kierownika szkoły Marii Pachównie.. Do pomocy
przydzielono jej panią Helenę Wcisło. Nowa kierowniczka też
narzeka na pracę w Rdzawce pisze, że jest ciężka i mozolna –
po prostu syzyfowa. Dzieci są tutaj tępe i denerwujące. Aby
zainteresować je nauką trzeba cudów, już nie wspominając o
frekwencji, która jest bardzo słaba. Dnia 19 III 1934 r. wspólnymi
siłami urządzono w szkole uroczystość ku czci Marszałka Józefa
Piłsudskiego. Było piękne przemówienie wygłoszone przez jedną z
uczennic klasy IV, deklamacje, wiersze i wspaniałe, okolicznościowe
śpiewy. 3 Maja razem z dziećmi wzięto udział w obchodzie w Rabce,
a wieczorem – w Rdzawce. Były również wiersze i śpiewy, a na
koniec dzieci odegrały wspaniałą sztukę ,, O Jagusi i jagódkach
‘’, którą nagrodzono gromkimi brawami. 6 V odegrano w sali
O.S.P. dwie większe sztuki - ,, Dziesiąty pawilon ‘’ ,
,,Zrękowiny u Druzgały ‘’ oraz na prośbę ludności , dzieci
powtórzyły ,, O Jagusi i jagódkach ‘’ . W maju pani Maria
bardzo źle się czuła. Lekarz powiatowy nakazał jej wziąć urlop
od dnia 20 V – 15 VI; w tym czasie uczyła pani Helena Wcisło.
Uczyła ona według wcześniej ustalonych godzin dla szkół
jednoklasowych. 12 VI z wizytą przybył do społeczności szkolnej w
Rdzawce – inspektor szkolny – Marian Sawicki.
Na
podstawie frekwencji i klasyfikacji z roku szkolnego 1933/1934 widać
dokładnie jak wiele zmieniło się w ciągu osiemdziesięciu lat. Po
pierwsze szkoła rozpoczynała się w sierpniu. Było 5 oddziałów.
Najwyższa frekwencja była w zimie wynosiła ona około 80 %,
najniższa we wrześniu i październiku ok. 20 – 30 %. Około
połowa dzieci nie uczęszczała na zajęcia szkolne w miesiącach
wiosennych czyli od kwietnia do czerwca. Przez tak niską frekwencję
osiągali słabe wyniki w nauce.
I
oddział
- na 38dzieci w1 i 37 w 2 półroczu - 12 dzieci otrzymało oceny
niedostateczne na koniec roku szkolnego
II
oddział - na 32 uczniów w 1 i 34 w 2 semestrze 7 dzieci
otrzymało oceny niedostateczne na koniec roku.
III
oddział - na 29 uczniów w 1 i 28 w 2 semestrze - jedna osoba
dostała ocenę niedostateczną na koniec roku
IV
oddział - na 29 uczniów w 1 i 28 w 2 semestrze 9 uczniów
otrzymało ocenę niedostateczną na koniec roku i 4 było
nieklasyfikowanych
V
oddział - na 4 uczniów w 1 semestrze i 3 w drugim wszyscy
zdali.
Ogółem
na 127 uczniów nie zdało 29 uczniów i czterech nie klasyfikowano.
Rok
szkolny 1934/35:
W
1934r. Do Rdzawki na wiele lat przyjeżdża Jan Chmura
przeniesiony decyzją
kuratorium z pracy w ośmioklasowej szkoły w Knurowie powiat Rybnik.
Od początku roku uczęszczało do szkoły mało dzieci na 141
zapisanych przychodziło kilkoro. O początkach swej pracy pisał:
„Od
razu widać, że praca tutaj będzie zapewne bardzo męcząca. Ale
nie dziwię się wcale, że tak mało dzieci uczęszcza na zajęcia.
W końcu niedawno uczył tu chłop ze wsi! A co do samej wsi to z
pozoru wydaje się bardzo spokojna. Ale nawet tutaj wchodzi w grę
polityka! No kto by pomyślał! Chłopi są bardzo nieufni. Nie chcą
brać udziału w pracach na rzecz państwa, buntuje ich niejaki
Skawski – prezes Stronnictwa Ludowego, który stoi w opozycji do
obecnie panującego rządu. Ale do rzeczy. Ta mała liczba dzieci
mnie nieco zmartwiła, wobec tego postanowiłem zwołać zebranie
rodzicielskie. Wyznaczyłem je na dzień 26 VIII 1934 r. tj.
niedziela; o godzinie 5.30 po południu. A to mnie dopiero
zaskoczyło! Nikt nie przyszedł na zebranie! Eh… Dopiero trzy dni
później przyszła ,, jedna ‘’ kobieta. Lepsze to niż nic.
Widać, że rodzice w tutejszej wsi nie przejmują się zbytnio swymi
dziećmi. No cóż. Trzeba to będzie zmienić… Ale chciałbym
jeszcze dodać, że tego lipca przez Rdzawkę przeszła potężna
powódź. Nie tylko przez samą Rdzawkę, ale też inne miejscowości
w tych okolicach. Rdzawkę oszczędziła, nie wyrządziła aż tak
dużych szkód jak w innych wsiach. Najgorsze co spowodowała owa
powódź to nabrudzenie i tak już w złym stanie rdzawiańskiej
drogi.
Dnia
25 XI 1934 r. we Rdzawce odbyły się wybory do Rady Gromadzkiej.
Mieszkańcy wybrali do tej rady kierownika szkoły. Dla szkoły to
bardzo dobry wybór. Ponieważ należy wybudować kolejną salę do
nauki, a kierownik będzie miał duży wpływ na Radę Gromadzką. W
styczniu 1935r. Nauczycielka Maria Mackówna otrzymała urlop
zdrowotny. Kierownik sam nauczał 148 uczniów do marca 1935r. Gdy
władze szkolne przydzieliły mu do pomocy Zofię Dzikównę, która
pracowała do 15 czerwca. W Kolejnym roku Maria Mackówna jest
nadal na urlopie z powodu braków kadrowych religię zgodził się
prowadzić miejscowy wikary ksiądz Adam i chwilowo nauczała pani
Zofia z Maruszyny, która później została przeniesiona do Rabki na
Słone.
Dnia
1 VII 1936 r. pan Mieczysław Różycki, były kierownik
czteroklasowej szkoły powszechnej w Dzierżącznie, powiat łódzki
zostaje przyjęty do pracy w Rdzawce na własną prośbę, z powodu
wątłego zdrowia oraz dwójki dzieci. 1 VIII 1936 r. pan Mieczysław
Różycki oficjalnie zostaje kierownikiem w szkole. 1 I 1937 r. na
własną prośbę pan Mieczysław zostaje przeniesiony do
siedmioklasowej szkoły publicznej w Rabce – Zdroju. Dnia 11 I 1937
nieznani napastnicy napadli na byłego nauczyciela z Rdzawki , pana
Mieczysława Różyckiego, dosłownie wbili mu nóż w plecy, na
wskutek czego został on przetransportowany do szpitala w Krakowie.
Dnia
1.X.1936r. do Rdzawki zawitali goście: starosta powiatowy –
Marian Głut , kierownik zarządu drogowego i wodnego oraz pan Bala
Franciszek – wójt z gminy Rabki. Odbyło się zebranie rad
gromadzkich z Rdzawki i Ponic. Pan starosta obiecał pomóc radnemu –
Ignacemu Chmurze – nauczycielowi z Rdzawki przy rozbudowie szkoły.
Obiecał załatwić pożyczkę, którą on sam, z własnej kieszeni
zwróci. Dnia 17 IX pan Stanisław Borowiec przekazał szkole, z
własnego lasu 140 metrów sześciennych drewna na budowę szkoły.
Odbyła się licytacja tego drzewa. Licytację wygrał niejaki
Stainer Jeruchim z Nowego Targu. Wykupił ten surowiec za 1851 zł 50
gr. Za pieniądze te kupiono niezbędne do budowy cegły i wapno.
Zarząd gminy przeszkadzał i jak tylko się dało utrudniał pracę
przy rozbudowie szkoły. Nasi radni niejeden raz musieli się
rozprawić z wójtem i sekretarzem Raby Wyżnej.
Dnia
12 I 1937 r. pani Maria Chmura zostaje kierownikiem szkoły w
Rdzawce. Wcześniej pracowała w Rabce, ale na własną prośbę
odeszła. Dnia 12 I 1937 r. z urlopu powrócił pan Ignacy Chmura,
nauczyciel tutejszej szkoły od 1934 r. Dnia 3 IV odbyło się
zebranie dla rodziców, na którym to postanowiono wysłać pisemną
prośbę do władz w Warszawie : Pana Marszałka Edwarda Śmigłego –
Rydza oraz Pana Premiera Sławoja- Składkowskiego w sprawie
rozbudowy tutejszej szkoły. Jeszcze w 1929 r. Rada Gromadzka podjęła
się zadania rozbudowy szkoły. W grudniu 1929 r. inżynier z Nowego
Targu - Dziągielowicz radca budowlany nawet opracował plany!
Postanowiono budować za pieniądze ze sprzedanego gminnego lasu.
Jednak na tę transakcję władze w państwie nie wyraziły zgody.
Miało to wszystko kosztować 700 zł i w ten sposób plan rozbudowy
szkoły upadł. Gmina nadal chce rozbudować szkołę. Nawet ma już
przygotowaną na ten cel pewną kwotę. Dnia 3 IV 1937 radni na
zebraniu wnieśli zażalenie do Premiera i Marszałka Śmigłego-
Rydza. Napisali między innymi o tym w jakich warunkach muszą się
uczyć rdzawiańskie dzieci. Dnia 12.V niespodziewanie przyszła
odpowiedź z Warszawy od pana Marszałka Rydza-Śmigłego. W liście
napisano, iż sprawa ta została przekazana do M.W.R. i O.P i
powiadomiono o tym na zebraniu kuratorium w Krakowie. Zarząd w Rabie
Wyżnej na zebraniu pana starosty oddał plany rozbudowy szkoły ,,
Spółdzielni Budowlanej ‘’ w Nowym Targu. Wszystko to opracował
architekt i inżynier Piela z Zakopanego. Całkowity koszt wyniesie
prawdopodobnie 16.000 zł. Rada gromadzka dzięki zarządowi gminy
wniosła 2 prośby: 1. Do wydziału Powiatowego o pozwolenie na
sprzedaż części lasu, z terenów gromadzkich oraz 2. Do
T.P.B.P.S.P o pożyczkę w wysokości 4.000 zł na ten cel. Dnia 21
VII Rdzawkę odwiedziła komisja sanitarna Wydziału Powiatowego.
Komisja ta uznała grunt, na którym miała być rozbudowywana szkoła
. Tegoż samego dnia, być może 2 godziny po odjeździe członków
owej komisji ulewny deszcz sprawił wylew w potoku Kubanówka i
Rdzawki. Rzeki te wyrządziły wiele szkód. Zostały zepsute 2 mosty
oraz droga na długości dwóch i pół km.
Dnia
16 VIII jadący do Rabki wóz konny spotkała nieprzyjemna przygoda.
Na terenie Ponic chłopi zatrzymali ten wóz i zrewidowali. Oj dużo
się tutaj w tym czasie działo. Rewidowano powozy, stawiano warty na
drogach. Wówczas komendantem w Rdzawce był pan Walenty Skawski,
prezes Stronnictwa Ludowego. Były strajki i panował chaos. Dnia 21
VIII w Rabce chłopi rozbili stary samochód i urządzili
manifestację na rynku w Rabce. Doszło nawet do starć z policją w
Ponicach, pod Rabką . W rozruchach zginął Franciszek Pranica ( od
Rusnaka) a pan Zając od Rusnaka został poważnie ranny. Dnia 25
VIII strajk rolny został wznowiony, a dwa dni później, 27 VIII o
godzinie 11.23 w nocy uzbrojony oddział 40 policjantów poprowadził
aresztowania. Aresztowano : Walentego Skawskiego, Franciszka Magierę,
Walentego Czyszczonia, Jana Rusnaka oraz Płachetkę z Ponic z
zarzutem organizowania strajku. Ludzie byli przerażeni! Niektórzy
nawet uciekali z domów i w nocy spali w stogach siana lub lasach!
Policja w dalszym ciągu prowadziła śledztwo, ale aresztowała też
2 ludzi ze Rdzawki: Walentego Wojtyczkę [ od Rusnaka ] oraz
Szczyrbę. Budowę szkoły rozpoczęto 27 IX 1938 r. Dnia 8 XI
1938 r. budynek miał już dach. Na tym na razie przerwano prace, aż
do wiosny 1939 r. Z wiosną już tylko będą prace wykończeniowe.
Jestem pewien, że z rokiem 1939/40 dzieci już bezpiecznie będą
się uczyły w nowym budynku zapewniał pan Chmura.
Okres
II wojny światowej opisuje nauczyciel Jan Chmura. Opisuje Rdzawkę
na tle wydarzeń wielkiego świata. Wydawać by się mogło, że
taka mała górska wioska z dala od wielkich wydarzeń powinna być
oszczędzona. Nic z tych rzeczy. Nauczyciel na kartach kroniki tak
opisuje grozę wojny.
„ Niebo
przysłaniają czarne chmury, powietrze jest naelektryzowane jak
nigdy dotąd. W powietrzu czuć zapach prochu. Atmosfera jest
napięta. 17 III rezerwiści otrzymują karty powołania do wojska,
21 III do Rdzawki przybywa wojsko polskie, na całym pograniczu
polsko-słowackim staje polska armia, zgrana i gotowa do walki.
Niemiecki rząd chamsko zażądał od Polski Pomorza. 31 IV Minister
Beck wyrusza do Londynu. Na razie oddychamy z ulgą. Anglia
zagwarantowała Polsce nienaruszalność jej granic. Kanclerz Hitler
zakłada pakt z Anglią [ pakt morski ] a z Polską pakt o
nieagresji. 6 V ,, Dzień Matki ‘’. Młodzież, członkowie
Polskiego Czerwonego Krzyża przy pomocy i udziale wojska urządzili
występy z tej okazji. Odbyły się występy zespołu żołnierskiego,
koncertowała orkiestra wojskowa. Swoją obecnością zaszczyciły
nas uczennice Gimnazjum Św. Tereski z Rabki, które opiekują się
tutejszym kołem P.C.K. 7. V wojsko urządza przedstawienie dla
Rdzawian i wręcza szkole bardzo wartościowe książki. Gromada
kończy już budować nową szkołę. Już 1. IX w budynku można
pracować. 1. VIII wojsko ustawia drut kolczasty i buduje okopy. 25
VIII, przed 19 ma przyjechać Komisja Budowlana z Nowego Targu, aby
zbadać w jakim stanie jest nasz nowy budynek szkolny i czy jest
bezpieczny. Przy szkole robotnicy kończą budowę nowego mostku na
potoku ,, Rdzawka ’’. 1 IX . Ranek. Godzina 6.00. W oddali
słychać strzały, niebo jest aż czarne od samolotów. Nadal
odtwarzam w pamięci te metalowe ptaki. Przed oczami przeszło mi
całe życie. Godzina ósma. Rano. Włączam radio. Nadają, że
wybuchła straszna wojna. Polska walczy z Niemcami. Ileż to ludzi
musi zginąć ? Dziesiątki ? Tysiące ? Miliony? Hitler powiedział:
„Jeżeli ta wojna jest przegrana, to nie jest moim zmartwieniem, że
giną w niej ludzie. Nie uronię za nich jednej łzy, bo nie
zasłużyli na nic lepszego.” Moim zdaniem to nieludzkie.
Najbardziej nie mogę znieść ludzkiej obojętności na zło. Tej
samej bestii, mniejszej lub większej, w czasie wojny i na co dzień
przez ludzi hodowanej dla ludzi. Nie mogę się wyrwać, bo nie
potrafię być obojętny. Ludzie w ogromnych liczbach uciekają przez
szosy. 2 IX tutejsi nauczyciele – Maria i Ignacy Chmura wyjechali
do Rabki. Po trzech dniach do Rdzawki wróciła tylko pani Maria.
Tutejsi ludzie okradli mieszkania nauczycielskie. Wojna zmusza nawet
do takich czynów. Ludzie ze wsi okradali mieszkania w Rabce, a potem
niestety musieli to oddawać, bo właściciele skradzionych
przedmiotów poznali je. 8. X z długiej wędrówki spod Tatr [
Rachwałówka ] wraca tymczasowy nauczyciel – pan Chmura. 3 XI
władze zarządzają kontynuowanie nauki w szkole. 11 XI. Święto
Niepodległości. Ale czymże jest teraz to święto ? Jakie ma
znaczenie ? Trwa straszliwa wojna, ludziom nie wolno gromadzić się
na ulicach. Godzina policyjna trwa od 5 po południu do 7 rano.
Rok
1940
11
I . Starosta zarządza, aby oddać wszystkie podręczniki, książki
do czytania oraz portrety polskich bohaterów. 20 I . Władze
zamianowały inspektora szkolnego tzw. ,, szulrat ’’ na powiat .
20 II nowym szulratem został Stanisław Gąsiorek. 31 III .
Podobnie jak wiele mężatek, Maria Chmura zostaje zwolniona z pracy
w szkole. 31 V . Nowym nauczycielem w Rdzawce zostaje pan Bar
Władysław z Zawoi niedaleko Makowa. 1 IX Pan Bar odchodzi z pracy,
a jego miejsce zajmuje pani Jadwiga Chamalówna. 16 X w moim
mieszkaniu niespodziewania pojawia się ,, Gestapo ’’ . Aresztują
mojego szwagra, a brata mojej żony – sędziego Ludwika Chazura z
Zakopanego. 6 XI . Po raz drugi w szkole pojawia się ,, Gestapo ‘’
, dokonują przesłuchań mieszkańców oraz dokonują rewizji.
Szukają broni i radioaparatów.
Rok
1941
14
I . Policja postrzeliła mieszkańca Rdzawki – Jana Kałaputa. 22
VI . Wybucha wojna – Niemców z Rosją Sowiecką. Taki nagły
obrót sprawy. No kto by się tego spodziewał?
Rok
1942
19
V . W okolicy szkoły Niemcy aresztują Andrzeja Rapacza, 20 V .
Powstaje związek Górali w Rabie Wyżnej, do którego przystępuje
coraz więcej ludzi. Jest czynny komitet góralski. 1 IX . We wsi
panuje straszliwa zaraza Cholerynka. To choroba zakaźna jest bardzo
podobna do czerwonki. Ginie wiele dzieci i młodzieży.
Rok
1943
12
I . Związek góralski organizuje oddział S.S. młodzieży
góralskiej. Oddział ten przechodził przeszkolenie w Trawnikach,
koło Lublina. 12 VIII. Nieznane oddziały robią porządek z
członkami związku góralskiego. Członek góralskiego komitetu w
gminie Raba Wyżna, Bachula z Sieniawy został zamordowany. Miał
rany cięte na ciele. Zamachu tego dokonano, gdyż związek góralski
zobowiązał się dostarczyć urzędowi pracy 200 ludzi na roboty w
Niemczech. Poprzednio zw. Góralski po nocach dokonywał łapanki po
wsiach należących do gminy. Tutaj, do Rdzawki z licznym oddziałem
górali przybył pewnej nocy Trybuła Bolesław z Raby Wyżnej. W
tych łapankach brali udział również górale ze Rdzawki. Złapanych
[ między innymi Karola Czyszczonia nr 40, Jana Polaka nr 139,
„bohaterowie Trzeciej Rzeszy” zamknęli w chlewie u Czyszczonia
Tomasza nr 155 a stamtąd wywozili do Arbeitsamtu. Kiedy umarł
Bachula, wszyscy się przerazili i na tym skończył się Związek
Góralski. 20 VIII. we wsi niektórych gospodarzy odwiedzają ,,
leśni ludzie . Dywersja zaczyna działać na terenie tutejszego
powiatu. Starosta skłania ludność do kontrataku. Zarówno w
Rdzawce jak i w innych miejscowościach powstaje warta nocna.
Komendanci pilnują, aby służba szła wzorowo. Pewnej,
rozgwieżdżonej nocy dywersanci przyszli do wsi, do gospodarstwa
Rudolfa Rapacza. Warta narobiła strasznego hałasu! Ojej, darli się
i krzyczeli wniebogłosy! Wznieśli alarm! Trąbili na trąbkach,
krzyczeli, wzywali policję! A skończyło się to tak, że wszyscy
wartownicy z komendantem na czele dostani porządne lanie, tak, że
na drugi dzień chodzili opuchnięci i obolali. 10 X . Aresztowano
Stanisława Dudka oraz jego przyrodniego brata – Władysława
Czyszczonia, a także Jana Zająca nr 2. Wszyscy podejrzani brali
udział w dywersji.
1
XI. Wymienieni powyżej, zostali zamordowani przez gestapo na
cmentarzu w Zakopanem.
8
XII . Maria Stachura organizuje huczną zabawę na swojej posesji.
Plan polegał na tym, by zwabić do siebie R. Czyszczonia z Rdzawki
nr 14 . Plan się powiódł. Upiła go a następnie oddała w szpony
Niemców. Za czynny udział w dywersji, powiesili go przed
mieszkaniem Marii. Pani Stachura i jej mąż należą do góralskiej
mniejszości narodowej.
Rok
1944
15
III. Komunikaty z gazet nie są zrozumiałe. Czuć w powietrzu, że
na froncie Niemcy cofają się i ponoszą ogromne straty. Sowiecka
armia podchodzi pod Kowel, Tarnopol. Na twarzach milionów Polaków
widać lekki zarys uśmiechu. Uśmiechu, który tak dawno nie gościł
na ich twarzach. Niemcy mają rozkaz stania w ostrym pogotowiu.
Wartownicy mają karabiny, gotowe w ciągu sekundy upuścić z kogoś
ostatni oddech. Nawet po piwo, czy wódkę muszą iść z bronią.
Nie rozstają się z nią nawet na krok. 1 VIII. W Rabce dotychczas
przebywa dużo niemieckich dzieci Nagle nadchodzi rozkaz ewakuacji
K.L.V. oraz dla wszystkich Volksdeutschów. Wszyscy szybko
wyjeżdżają. Rosjanie w wielu miejscach przekroczyli już Wisłę.
Obecnie znajdują się na linii Wisłoki pod Jasłem – Pilznem.
Panuje straszny bałagan. Partyzanci walczą, mosty lecą w
powietrze, na szosach palą się doszczętnie wywrócone samochody.
Na terenach Rabki dochodzi do łapanek, kopią tam okopy, do robót
pędzi coraz więcej ludzi. 8 VIII . Nasz Schulrat - ,, Dackelmam –
były nauczyciel gimnazjum w Bydgoszczy, oficer Gestapo już nie
chodzi w mundurze. Wezwał wszystkich nauczycieli w powiecie do prac
przy fortyfikacjach. Wielu nauczycieli godzinami kopało ziemię przy
murze. Ja nie pracowałem ani minuty. Strzały słychać wszędzie.
Na północy, wschodzie, południu a nawet na zachodzie [
południowy-zachód] ! W Warszawie wre walka na ulicach! Praga jest
już zajęta przez wojska rosyjskie i armię polską. 10. X .
Nadeszła smutna wiadomość. A mianowicie, iż powstańcy warszawscy
skapitulowali. Niemcy hulają. Może przegraliśmy bitwę. Ale wojna
ciągle trwa! Ludność coraz częściej wywożą w głąb Niemiec.
Nawet starców czy kaleki też wywożą. Z czasem powstają komitety
dla przyjęcia uchodźców i udzielenia biedakom dachu nad głową.
15 XII . Do Rdzawki przybyły 3 osoby samotne i starsze oraz rodzina
składająca się z 3 osób. Rozlokowano tych ludzi po bogatych
domach. Jeden bogaty gospodarz wyrzucił za próg przydzielonego mu
wysiedleńca. Tymi ludźmi najlepiej opiekowali się Józef i Anna
Czyszczoniowie z roli Magierówka. 25.XII . Święta Bożego
Narodzenia w tym roku są bardziej wesołe, bo zwiastują nam wielkie
zmiany…
Rok
1945
5
I. Żandarmeria z Rabki i Nowego Targu od trzech dni ściga
partyzantów na Starych Wierchach i Turbaczu. Znów słychać
strzały. Czasami ktoś w oddali krzyczy. Jednak straty po stronie
partyzantów są niskie. 10 I . Cała wieś jest obstawiona wojskiem.
Wsi zabrano wielką ilość bydła. 16 I. Strzały są coraz bardziej
wyraźne. Widać ruch w wojsku wroga. 20 I . Dochodzą wiadomości o
ofensywie Rosjan. Ale nie są zbyt dokładne. 22 I w Rabce wraz z
rządem jest gubernator Frank. Dochodzą nas wiadomości o zajęciu
przez wroga Krakowa, Łodzi, Skawiny oraz wiele innych. W tym czasie
w Zakopanem partyzanci powiesili czołowego działacza Związku
Góralskiego – Wacława Krzeptowskiego. Człowiek ten zmienia swoje
przekonania polityczne i narodowość! Tak, jak się zmienia
bieliznę. Przez te jego akcje, wielu jego sojuszników i ludzi
zginęło na Podhalu śmiercią albo na torturach w pensjonacie ,,
Palace ‘’ – siedzibie Gestapo w Zakopanem, lub w więzieniu.
Jest też wielkie prawdopodobieństwo, że zostali przetransportowani
do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Oto sporządzone przeze
mnie statystyki.
Z
Rdzawki zginęli :
-
Stanisław Czyszczoń – zmarł w Tarnowie – 1941 r.
-
Jan Kałafut – zmarł w Oświęcimiu – 1942 r.
-
Andrzej Kałafut – zmarł w Oświęcimiu – 1943 r.
-
Andrzej Rokita – zmarł w Oświęcimiu – 1943 r.
-
Dr Ludwik Harner – zmarł w Zakopanem – 1941 r.
-
Stanisław Dudek – zastrzelony w Zakopanem – 1943
r.
-
Władysław Czyszczoń – zastrzelony w Zakopanem –
1943 r.
-
Jan Zając – zastrzelony w Zakopanem – 1943 r.
Siedzieli
w więzieniach lub obozach, lecz powrócili :
-
Andrzej Rapacz – więziony 7 tygodni – 1942 r.
-
Apolonia Zając – więziona od 13 VI 1943 do 15 VIII 1944 r. w
Płaszowie
-
Świerczek Wawrzyniec – więziony 1 tydzień we wrześniu1942 r.
28
I . Jest niedziela. Do Rabki wkroczyły przed południem patrole
sowieckie. Następnego dnia już wszędzie widać członków armii
sowieckiej: auta, artyleria, konnica oraz inne bronie. Stacja
kolejowa w Chabówce jest doszczętnie zniszczona. 19 III. Po bardzo
długiej przerwie znowu można kontynuować naukę. Dzieci znowu mogą
dumnie spojrzeć na godło narodowe, białego, polskiego orła, który
przez pięć i pół roku pozostawał w ukryciu. Jeden z moich
poprzedników, pan Sioło Władysław skreślił w kronice mapki
monografii wsi oraz typologii jej mieszkańców i dzieci. Dzieci się
zasadniczo niewiele zmieniły, lecz te starsze trochę się zmieniły,
wojna zrobiła swoje i odkryła niejedno. Obecnie we wsi mieszkają
dwie grupy mieszkańców. W górze, na Obidowej to Górzanie i różnią
się od Dolan, nie tylko mową, ale usposobieniem i cechami
charakteru. Górzanie są obowiązkowi i niezmiernie uczynni w
stosunku do innych, Są to ludzie posłuszni, kulturalni , ułożeni,
mają poukładane w głowach. W czasie okupacji byli prawdziwymi
patriotami [ z małymi wyjątkami ] ! Nauczycielom bardzo pomagali.
Pomagali ile tylko mogli. Nie wiem dlaczego, ale o Dolanach zwykle
pisze się negatywnie. Bardzo dobrze poznałem tutejszych gdyż byłem
radnym gromadzkim przez pięć lat. [ 1935 r. – 1939 r. ]. Praca
nauczyciela, w takich warunkach to nie radosna zabawa, lecz poważna
praca. To wielkie zmagania ze swoimi umiejętnościami. Ale mimo
wielu przeciwności losu, mam do tej wsi wielki sentyment. Wiele tu
przeżyłem i te wydarzenia na zawsze będą żyć w mojej pamięci.
Jan
Chmura
kierownik
szkoły.
Imienny
wykaz nauczycieli w porządku chronologicznym, w Rdzawce od 1909/10
roku szkolnego:
Stanisława
Piwowarczyk
Anna
Czaderska
3. Juliusz Lubelski
4. Jan Danielski
5. Maria Hajnosówna
6. Franciszek Świebocki
7. Maria Chwalibogowa
8. Zofia Polakówna
9. Artur Lorek
10. Franciszek Miśkowiec
[chłop ze wsi]
11. Maria Jachnina
12. Waleria
Krystkowiakowa
13. Emilia Gądówna
14. Eugenia Latońska
15. WeronikaPawlak
16. Czesława Czaplińska
17. Julia Sycówna
18. Maria Rapacka
19. WładysławSioło
p.
Gebelówna
20. HelenaWcisło
21. Maria Rapacka
22. Władysław Sioło
23. Pach Zofia
24. Brzezińska
25. Maria Mackówna
26. Ignacy Chmura
27. Zofia Dzikówna
28. Zofia Osiczanka
29. Mieczysław Różycki
30. Maria Chmurowa
31. Władysław Bar
32. Jadwiga Chamałowa
33. Sielorkowa
34. Sawczakowa
35. Onufryjak Władysław
36. Onufryjak Józefa
37.Helena
38. Zając Jadwiga
39. Seweryn Stefania
40. Żyła Maria
41. Biskup Janina
42. Cichy Stanisław
Cicha
Maria
Gancarczyk
Józef